poniedziałek, 12 grudnia 2011

sen pod patronatem Oriona

dzisiejszy śnik zawierał elementy wielkiego festynu - wystepy, konkursy, wstążki, procesje, mój pierwszy chłopak, gra o planszy podzielonej na dwa fantastyczne światy pozostajace pod panowaniem dnia i nocy (plansza w gazecie telewizyjnej) i...! Gwiazda Rigiel

z odprysków rzeczywistości, to chłopak przyśnił mi się wywołany jak duch pod powierzchnię kory mózgowej na skutek rozmowy i wiążących się z nią emocji

festyny, to nie mam pojęcia, jakaś pewnie plątanina zdarzeń wywołana przez sukienkę, którą dostałam od Marty

a o Riglu myślałam we wrześniu i jakoś tak w listopadzie ostatni raz. przypadek lub jakiś sznurek szlaku skojarzeniowego, wyszarpnął ją z bezpiecznego leża pamięci uieuświadomionej.

*

Gra jest symbolem

*

i schodziła mi w tym snie skóra, co może być odbiciem pewnych moich niepokojów albo symbolem.

sen dość ciekawy, z pełna fabułą i myślami zachowującymi przyczynowość i skutek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz