Nowa formuła techniczna blogggera jest straszna. kiepska, okropna i w ogóle ja nie rozumiem dlaczego na siłę zmieiają ludziom na tzw "nowsze/lepsze", czy nie można dać do wyboru np starej wersji? jak gg albo word albo gromgowiecotam jeszcze :(
Drapię mię w gardło. Różne rzeczy mnie drapią, ale najzewnętrzniejsza jest zdaje się drobnoustrojem. przycupłam na chwilę w dniu, żeby rozeznać się we wrażych szeregach, a później wróciłam do porządków/obrządków, bo jak wiadomo, jesień to w dzienniczku zielarza bardzo gorący czas ;)
więc
więc zrobiłam sobie napar nawszelkiedolegliwości od strony optymizmu
skład:
pokrzywa
jabłko świeże
kwiecie lipy
szałwia lekarska
mięta pieprzowa
cytryna
miód
więc
maceruję głóg więc kroję jabłka i suszę sprawki na zimowe owocowo-ziołowe mieszanki
I jeszcze na dobre utro wiersz Jerzego Harasymowicza
Głogi
Głogi głogi głogi
ni wiersza
ni człeka
ni ptak nie narzeka
Spokój
nie trzeba pisać
nie trzeba świata
sobą zachwycać
Głogostan
Malownicze te napary:) Drugie zdjęcie od góry- piękne!
OdpowiedzUsuńuwielbiam na nie patrzeć. nie na napary rzecz jasna, choć to tez, tylko na mieszanie się ziół i owoców. już się nie mogę doczekać finiszu suszenia komponentów mojej specjalnej mieszanki dla krewnych i znajomych królika :D
OdpowiedzUsuńmogę całe eony spędzać na strychu w suszarni!!! co zresztą robię ;D
Też tak mam! Najbardziej kręci mnie zbieranie, suszenie i komponowanie mieszanek. Ale pić ziółka też lubię:-)))
OdpowiedzUsuńtak, zioła to cudowny wynalazek :D
OdpowiedzUsuńtak tak i ja " babka" jestem, niedługo będę mieszkała na wsi, zielnik własny założę - na pół ogrodu :-)) pozdrawiam serdecznie Magda
OdpowiedzUsuńbabki wszystkich pól, łączcie się! ;)
OdpowiedzUsuń