wtorek, 25 września 2012

 Najpierw skarga:

Nowa formuła techniczna blogggera jest straszna. kiepska, okropna i w ogóle ja nie rozumiem dlaczego na siłę zmieiają ludziom na tzw "nowsze/lepsze", czy nie można dać do wyboru np starej wersji? jak gg albo word albo gromgowiecotam jeszcze :(


Drapię mię w gardło. Różne rzeczy mnie drapią, ale najzewnętrzniejsza jest zdaje się drobnoustrojem. przycupłam na chwilę w dniu, żeby rozeznać się we wrażych szeregach, a później wróciłam do porządków/obrządków, bo jak wiadomo, jesień to w dzienniczku zielarza bardzo gorący czas ;)

więc



więc zrobiłam sobie napar nawszelkiedolegliwości od strony optymizmu

 skład:

pokrzywa
jabłko świeże
kwiecie lipy
szałwia lekarska
mięta pieprzowa
cytryna
miód







































więc

 maceruję głóg więc kroję jabłka i suszę sprawki na zimowe owocowo-ziołowe mieszanki


 



 

I jeszcze na dobre utro wiersz Jerzego Harasymowicza

Głogi

Głogi głogi głogi
ni wiersza
ni człeka
ni ptak nie narzeka

Spokój
nie trzeba pisać
nie trzeba świata
 sobą zachwycać

Głogostan
 


6 komentarzy:

  1. Malownicze te napary:) Drugie zdjęcie od góry- piękne!

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam na nie patrzeć. nie na napary rzecz jasna, choć to tez, tylko na mieszanie się ziół i owoców. już się nie mogę doczekać finiszu suszenia komponentów mojej specjalnej mieszanki dla krewnych i znajomych królika :D

    mogę całe eony spędzać na strychu w suszarni!!! co zresztą robię ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Też tak mam! Najbardziej kręci mnie zbieranie, suszenie i komponowanie mieszanek. Ale pić ziółka też lubię:-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. tak, zioła to cudowny wynalazek :D

    OdpowiedzUsuń
  5. tak tak i ja " babka" jestem, niedługo będę mieszkała na wsi, zielnik własny założę - na pół ogrodu :-)) pozdrawiam serdecznie Magda

    OdpowiedzUsuń
  6. babki wszystkich pól, łączcie się! ;)

    OdpowiedzUsuń