środa, 8 czerwca 2011

od upału głowa puchnie

dziś upał tak gęsty, że musieliśmy wycinać w nim przejścia maczetą

*

o winie Martin Codax (szczep Albarino) mogę powiedzieć to, że smak w moim odczuciu, niestety nie dorasta do ceny. Spora kwaśność, jakaś dziwna cierpkość w tle. Zapach dość przyjazny, ale pierwsze wrażenie na języku wstrząsnęło mi ramionami. W ogóle nie jestem szczególną fanką białego wina, ale liczyłam na większą przyjemność.

Myślałam, że będzie tak




a wyszło jakoś tak:



weszłam sobie drogą kupna w stan posiadania kolejnego rocznika Fistaszków. "to lubię, rzekłam, to lubię..."

Jeśli idzie o wino, to nadal nie znalazłam dla siebie nic nad Rioję, choć nie powiem, przyjemne odczucia wiążą mnie sentymentalnie tez z innymi

**

aha, i sądziłam, ze jestem klasycznym Charliem Browne, ale jestem tez po trosze Snoopym. Po prawdzie, to mamy chyba w ogóle po kawałku każdego fistaszka w fistaszku swem.

***

aha, w dzisiejszym śniku miałam w domu długa na kilkadziesiąt metrów żmiję zygzakowatą. ciągnęła się przez pomieszczenia pod ścianami, jak rura i tak jak rura od C.O. przebijała sufit, żeby jak nitka za igłą przeszyć sufit i wrócić znów na ten sam poziom. była w tym snie mieszanka normalności i delikatnego gadziego strachu. generalnie nie boję się gadów, bo je lubię bardzo, acz zawsze, kiedy dotykam węża czuję delikatne ukłucia obawy za zębami, coś, co się cofa przed owinięciem tego cienkiego, smukłego i ruchliwego ciała. pod skórą węża płynie coś, co jest bardzo powolnym życiem samym w sobie, jakaś niewiarygodność tego, co się widzi i czuje.

****

z niemojego śniku ( z dzisiejszej lekcji plastyki w klasie VI)

Karolina śniła cztery razy pod rząd, że Basia, nasza matematyczka przejeżdża ją samochodem
Patrycja że szkoła się pali- ona chce ja gasić, ale zamiast wody leje benzynę
Paulina - proszę pani, a czemu śniło mi się, ze mnie ktoś pobił, a rano mnie wszystko bolało?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz