poniedziałek, 6 czerwca 2011

motywy na wpół senne

w dzisiejszym śniku siadłam w ptasie gówno, zbierałam śliwki rosnące jak pomidory z tym, że nie na łodygach, a na sznurkach, a to wszystko w dziwnej piwnicy, gdzie bałam się spojrzeć w okienko, bo wiedziałam, że pojawią się w nim nocne twarze
no i tradycyjnie już historia cmentarna, tym razem nie pamiętam czego tam szukałam, ale weszła na cmentarz procesja zmarłych, ubranych na biało, niosących świece i podwiędłe kwiaty, ja zaś nie mogłam utrzymać równowagi i zataczając się od grobu do grobu, usiłowałam zejść procesji z drogi. wtedy podeszła do mnie dziewczyna, jedna z umarłych. obudziłam się w uczuciu bezgłośnego krzyku i przerażeniem cienkim, punktowym, jak szpilka.

*
a już w zużywanej publicznie rzeczywistości

o 3 rano obudził mnie płacz mojego kota zza okna. z zamkniętymi oczami zlazłam na dół, żeby go wpuścić, z zamkniętymi oczami nasypałam mu kocich chrupek i uciekłam do łóżka. ledwie zdążyłam przysnąć, obudziła mnie włochata bestia usiłująca wpakować swój włochaty pysk do mojej buzi oraz podrzucać moją głową, jak piłką.
"A dzie kocia puszka?" zapytała bestia.
chcąc nie chcąc, sturlałam zewłok senny na podłogę i popełzłam uczynić bestii zadość.
Ledwie zdążyłam wrócić i przysnąć, bestia rozpłakała się -"tęsknię!" no żesz kurew mać!

w pracy upał jak samo piekło, niesie się na burzę

po południu czary-mary fiku-miku, wyjęłam gołębia spod biurka. odmawiał jakichkolwiek kroków defenestracyjnych.


wnioski/sugestie:
kupić nowy dzwonek wietrzny, bo ten poprzedni się zużył był.
posiać nową szałwię
tańczyć codziennie w ogrodzie głośno tupiąc, bo krety nie lubią wstrząsów.

**

margines obłędu:
zastanawiam się, czy my używamy tej samej rzeczywistości, wszyscy ludzie.

4 komentarze:

  1. Mnie obudził po 6 portier szkolny dzwoniąc, że pan z przesyłką przyjechał i czy pani dyrektor coś wie, bo tylko dyrektor może podpisać. Odbierałam telefon i nie wiedziałam, kto mówi, gdzie jestem i kim jestem, bo coś śniłam zupełnie nie na temat. :/
    Nadmienię, że zasnęłam po 2.
    Sądzę, że każdy ma swoją rzeczywistość i one się tylko w niektórych miejscach zazębiają. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tual Sabl, tak rzekł Weryfikator. Myślę, że się przedstawił. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. I przypomniał, że miałam zrobić makaron z sosem, rzekłszy: sosqu... :/

    OdpowiedzUsuń
  4. interesuje mnie mocno, co śniłaś w nienatemacie?
    pikantne szczegóły prosz...!

    OdpowiedzUsuń