środa, 5 października 2011

duch poezji

Rys sytuacyjny: wracam z wizyty imieninowej u byłej Dyrekcji
Dekoracje: późny wieczór, ciemnica jak w dupiu u kogokolwiek, kto ma ciemno tam. wzdłuż drogi cmentarz, dujet zimnyj wietier
, modrzewie, grusze, jesiony i brzoza kołyszą nade mną tym, co za dnia wygląda na gałęzie, w nocy zaś na zupełnie coś innego

*

Ja: recytuję w bratnim języku rosyjskim głośno, by mi do głowy nie przyszło nasłuchiwać i naprzyglądać, co ewentualnie mogłoby się dziać w tę samotną, ciemną i październikową przynockę na cmentarzu

(znienacka, u kresu drogi, z ciemnych drzwi domu wyhyca Tatko)

Tatko (niedowidzącym głosem) : Asia to ty?

Ja (z wyraźną ulgą): Ja!

Tatko: A z kim ty idziesz?

Ja: Z Jesieninem

5 komentarzy: