niedziela, 16 października 2011

ach, co to był za chleb...

Upiekłam cegłę. Gdybym upiekła ich więcej, mogłabym wymurować niewielką obórkę. :]
Plaskatszy być już nie mógł, gdyż gdzieś musiała się w nim zmieścić mąka przecież


podpłomyk?

*


Ja (jęczę): yyy uuu eeee ałaa

Tatko: Czego jęczysz?

Ja (chlipiąc): Bo gniot.

Tatko (pocieszajacym tonem): Nie, nie jest taki gniot, wcale źle nie wyrósł...

Ja (smarkając w rękaw): Jak to źle nie wyrósł, wcale nie wyrósł!

Tatko: E nie, nie nie jest przecież tak źle, wysoki jest nawet.

Ja (załamana kroję gniota)

Tatko (przygląda się i nagle tonem z olśnienia): Aaa, to on nie leży na boku?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz