sobota, 6 listopada 2010

z listów

czy cesarzowi wolno tęsknić? pytałam cię
cesarzu najmniejszego na świecie państwa
wolno odpowiedziałeś nawet trzeba bez tego
nie ma ani mojego królestwa ani twojego
królowo największego państwa na świecie
górnego i dolnego Egiptu

rozszerzamy granice i cofamy według uznania
dokąd można sięgnąć patrząc w dal
wiodąc wzrokiem za ciągnącymi
oddziałami posłańców których nie posyłamy

w Egipcie susza skazała papirusy na zanik
piszę ci w ostatnim liście. Rzym łupią wandale
nie mam czasu zająć się nawet własnym sandałem
a co dopiero jechać gnać na złamanie karku
ale patrzę królowo patrzę przez palce

jak siedzisz nad brzegiem rzeki zacięta
ostrym liściem papirusu. czuję jak łykasz ślinę
w suchym powietrzu. ja słyszę jak szumią
twoje znaki na drzewcach jak tną powietrze
ostre miecze. to już niedaleko w miejscu serca
dzielimy los papierem



*

jest taka formuła, która pozwala ludziom być jednocześnie za maską i nie. to trochę zabawa, a trochę nie, pozwala być szczerym, a jednocześnie cieszyć się wyobrażonymi wcieleniami. oglądam stare listy.
za pozwoleniem władcy Romy, Cezara Marka Maximusa, wyimki:





**

Lizd Drugi

Wielce szanowny i Wysublimowany Cezarze
wasza jego kurwa lordowska mość ;)

pisze przy zupie z brokułów - mam nadzieję dostatecznie g(ł)odna
pisze bo tam gdzie mam wielka ochotę napisać, chyba nie powinnam, tam dzie powinnam to mi się nie chce
jeno do Ciebie powinnam i mam ochotę
albowiem
a)wiadome że wiem
b) wiadome że Ty wiesz
c) to jasne
d) co tu wyjaśniać

właśnie zjadłam brokuł - okazał się dostatecznie godny ;)
myślałeś o strachu? takim, który każe ludziom zawsze się ubezpieczać? strachu ;przed dotykaniem, ale takim wewnętrznym? cholera, taki strach boli. kiedy czuję, ze ktoś się cofa przed dotykiem to zanurza mi się w ciało taka długa szpila.
ile może mieć głębokości ciało? jest głębokie jak cholera, bo sunie i sunie ta igła, jakby sprawdzać poziom oleju w samochodzie, po którym depcze Ci kot sąsiada
a właśnie na marginesie, pozdrawiam kota (mam nadzieję jeszcze żyje). przy okazji zapytowywuję, czyś wykonał już numer na łyżwach sąsiadowi na masce?
a wiesz, żę ważki mają taką dolną część aparatu gębowego zawiniętą na głowę? to się nazywa maska. więc taka ważka jakby zawinęła sobie żuchwę na nos. można to odgiąć, kiedy się taką ważkę złapie, ale po co? może żeby sprawdzić
spakuj plecak i zapraszam do mnie na piwo, którego nie mam. cholera mam pustkę naprzeciwko. i co mam z nią zrobić? może zakleję kilimkiem (łowicki) albo zapcham kocem. przemawiam sobie do kota. robię mu wykład z życiowych prawd, których nie ośmieliłabym się nikomu wyłożyć. śpi.


*

Lasso

zupa z brokuła przypomina konsystencją brokuł z zupy. albo wymieszany piasek.
Lesie Birnam, mawiają że sowa była córką piekarza
gdzie Ty jesteś tak w ogóle że Cie nie ma?


*

List

Cezar,
imperator prowincji śródziemia, zarzecza oraz ziem wschodnich
wita dostojną Kleo.
ave długonoga

w pierwszych słowach pozdrawiam Cię, donoszę o swoim zdrowiu i zapytuję o zdrowie Twoje, kota i chomika. mój bojownik nie zapytuje Cię o zdrowie, i nie pozdrawia Cię, bo go tu nie ma. prawdopodobnie w krainie wiecznych łowów poluje.
ufam, że od naszej ostatniej rozmowy nie pogorszyło Ci się, co niechaj bogowie sprawią i od złego Cię chronią.
a jak nie uchronią, to niech coś uchroni złe od Ciebie, bo znając Wuszkowe temperamenta marny los jego będzie.

donoszę również, że kot, ten czarny skurczybyk co zatruwa życie spokojnym ludziom, nadal żyw. ale dni jego policzone.
informację o zgonie onego pocztą przez umyślnych roześlem.
tymczasem zbroim się i plany zemsty obmyślamy.

dziś śródziemie chłodem i mgłami zaciągnięte. zimno na dworze i w duszy, ino w żoładku nie, bo w ten wlałem kawę. co prawda stara Europa opanuje tajniki jej przyrządzania za jakieś półtora tysiąca lat, ale przecież to ja jestem Cezar :]
to znaczy wyprzedzający. swoją epokę.
zamyślam napisać dzienniki, wiesz - de bello cotensis i takie tam... a niech potomni znają me czyny mężne i niemężne też zresztą.
w końcu kiedyś będą się o mnie uczyć.

do lasu nie poszedłem, bo zajęty jestem. najbardziej pisaniem listu do Ciebie ;)
ale nic to, grzyby mnie kochają i wiedzą, że będę. zawsze jestem, nawet wtedy gdy rozsypuję się i nawet gdy tych długich rąk moich nie starcza, żeby objąć kolana, "zapobiec rozsypce".

kończyć trzeba będzie mi. ponieważ czeka na mnie kohorta.
i już Ty wiesz o co chodzi.
bo Ty to ja :)

2 komentarze:

  1. :D
    aż widzę papirusowe zwoje z tymi klawymi zapiskami

    OdpowiedzUsuń
  2. ahahah, tak. bardzo lubię te listy.
    tę ich szczególną teatralność. nosiłam się z zamiarem wyjęcia jej już czas jakiś. trochę zastanawiałam się i przegadywałam ze współtwórcą, na ile można użyczyć tej otwartości formuły przeznaczonej tak naprawdę do zacisza, jak to zrobić, jak zachować proporcje, jak to może być odebrane. w końcu formuła uzyskała przyzwolenie w obu stronach świata i od czasu do czasu będę chciała zilustrować jakieś myśli czy poczucia, właśnie tą formą. niedawno pisałam o listach w ogóle, tym razem pojawił się Rzym i Egipt, dwa osobne, bardzo różne mocarstwa zmagające się z polityką, człowieczeństwem i starające się w tym wszystkim utrzymać poczucie przyjaźni.

    OdpowiedzUsuń