czwartek, 30 września 2010

Kici koci

Że dziś Wiary, Wery, Wiktoriusza, że Imisława i Honoriusza, furda,
ale nie możemy, no po prostu nie możemy przegapić imienin Leoparda!

*

dzisiejsze popołudnie, ciocia wusz spędziła na uganianiu się za spóźnionym bocianem.
pani w przytulisku dzikich ptaków, boi się już usłyszeć w słuchawce głos cioci wusz, gdyż zwiastuje to kolejną skrzydlatą ofermę (wusz woli myśleć - ekscentryka) .
ale na szczęście pani i ciocia wusz, zawsze przy okazji, pogadają sobie o tym i owym, a głównie chichrają się i chichrają. bo panie od skrzydlatych oferm (wolimy myśleć - ekscentryków) i biologi, wiedzą, co niebocian.

**

jutro wusz będzie miała zakwasy, bo nie dość, ze z dziećmi tańczyła dwie godziny z ozorem na podłodze, to jeszcze ten pingwin!

***

a teraz wusz wyobraża sobie, jakby to było, gdyby miała na imię Leopard

Leopard Lewandowska (forma mogłaby funkcjonować podobnie jak Mercedes)

4 komentarze: