jesienią światło jest młodsze od ziemi, dlatego głośniej tnie atmosferę, wybijając dziury w moim śnie. brzdęk brzdęk, rozbija się skorupka powiek i niemiłosierny promień nakazuje mi świtanie.
a przecież w pokoju jest tak zimno, że nos wystawiony spod kołdry natychmiast pokrywa się warstewką szronu. w taką jesień, jedynym i niezastąpionym czarem, jest zakląć pogodę w słoju
percepcja anioła
3 tygodnie temu
ja rzę binka
OdpowiedzUsuńty żeś binia ;)
OdpowiedzUsuń