Odkąd usłyszałam nazwę SPA, wyrosła w mojej głowie wizja luksusu stworzonego dla nowoczesnej, zadbanej pani, która w ramach wypoczynku, stąpa po wyściełanych korytarzach, pławi swoje wysportowane ciało w różnej wody basenach i uśmiecha się do uwijających łaziebnych, między jednym, a drugim kieliszkiem eleganckiego wina.
Kiedy Aniet wygra w totka, a ja spłacę swoje długi (również te wdzięczności), pojedziemy wyrzucić pieniądze w błoto. Otrzymamy białe szlafroki i będziemy obnosić nasz pieniądz na twarzach Później ktoś nas prawdopodobnie złuszczy i wklepie pieniądz w nasz tani, staroświecki cellulit
Póki co, ponieważ komisja kontroli gier i zakładów nie pozwala Aniecie wygrać, pozostają nam sposoby tradycyjne. Więc ciągle jeszcze, kiedy idę na torfowisko, oblekam swoje najgorsze ciuchy, szlafrok pożyczam od taty , zaś w kwestii wina i pary wodnej, to fajna jest bania.
;)
percepcja anioła
3 tygodnie temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz