niedziela, 4 listopada 2012

klikanie w ikonki

 



Jakoś tak wyszło, że korzystając z chwili niemocy i chwili nienocy oraz jednego z trzech programów (w tym jeden rosyjski), które mi zostały skoro nie mam dekodera, kuknęłam sobie na szeroko komentowaną w prasie kolorowej Perfekcyjną Panią Domu.
Święci pańscy krzyknęłam pod nieboskłon, czy raczej krzyknęłabym tam w wypadku nieposiadania dachu - święci moi wszelacy, Pan Propper!
Zastanawiam się do kogo ma trafić taka plastikowa super-gospocha. Nie to, że ja nie lubię pani Małgorzaty Rozenek, wręcz przeciwnie, smutno mi się jakoś i przykro zrobiło, że się z niej, ładnej przecież dziołchy, takie upomadowane coś zrobiło, żywcem wyjęte z etykietek środków czystości i innych Janów Niezbędnych. Cera zmatowiona, że jeszcze ton i zaczęłaby być wykrywalna jedynie podczas przesuwania się przed nią innych ciał niebieskich, których światło by zakrzywiała, włos ściągnięty gumką we wzorowy "gospodarski?" kucyk, który lada moment sprawi, że się Pani Małgosi oczy rozciągną, na stałe zajmując jedną trzecią twarzy. Omijam kwestie poruszane w plotkarskich pisemkach, czy jest rzeczona prowadząca fantastyczną gospodynią,  czy to może zwykła ściema, zastanawia mnie rzecz inna - czy naprawdę to jest wzorowy wizerunek gospodyni?
 Tak chcą wyglądać setki dziewczyn, kobietek i kobiet kręcących się po swoich mieszkaniach, kuchniach, łazienkach i pokojach? Z twarzą unieruchomioną uśmiechem, wiecznie spokojnym głosem nie wznoszącym się ani o ton, z wyrzeźbioną na głowie fryzurą? Jedno jest pewne,  kondycja moich włosów tego nie zniesie.


na pociechę oraz w poczuciu gospodarskiego obowiązku, zlałam dzisiaj śliwowicę, gruszkówkę i malinówkę













 tu obserwujemy jak z powodu lenistwa, stara banderola psuje efekt wizualny




 Tutaj faza przedostatnia gruszkówki, dwu i pół-miesięczne klarowanie




a tu pierwsze podejście do śliwowicy według wskazówek Ćwierciakiewiczowej


ŚLIWOWICA

1. węgierki  zalane spirytem oczekiwały sobie w cieniu około 4 tygodni
2. Zlewamy macerat























3. Śliwki zasypujemy cukrem
4. Po rozpuszczeniu się cukru, zlewamy syrop i łączymy z maceratem
5. Filtrujemy
6. Rozlewamy do butelek
7. Leżakujemy pół roku



2 komentarze:

  1. Perfekcyjną Panią domu znam wyłącznie z relacji w necie ( bo z racji nie posiadania dekodera nie odbieram aktualnie nic... )- ale i tak mnie wzdraga na samą myśl. Bo po pierwsze primo - nigdy nie będę perfekcyjną panią domu, albowiem perfekcja nie leży w mojej naturze ( no, chyba, że zawodowa, ale to insza inszość. W życiu codziennym cenię luz:-))) ) Poza tym w domu, w którym mieszka 13 kotów, 100 kilo kudłatego psa i parę osób - porządek jest rzeczą względną.
    A naleweczki - super! Wczoraj zlałam malinową:-)))
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, bo zapewne nie masz białej rękawiczki by wykonać test ;)

      a tak serio, z porządkiem to wiadome, ale nie to mnie szczypie, najbardziej marszczy mnie wizerunek osobisty, w który wbito prowadzącą. to naprawdę przypomina Pana Proppera, psiamać! :\
      i tenże wizerunek wtłukuje się metodycznie do głów.
      to tak na zasadzie rankingu "najlepiej ubranych i wyglądających gwiazd", kiedy opinię wydają styliści i modotwórcy, którzy te gwiazdy ubierają&stylizują, no to przecież sami sobie po palcach deptać nie będą, ech, media, ikonki, klik klik.

      za to ja dziś dzielnie wyszczotkowałam podłogę ;D

      Usuń