poniedziałek, 9 maja 2011

żurawina

Właśnie zakończyłam ostatni etap żurawinówki. Dwukrotnie filtrowana, należycie leżakowana, z zadowalającym mnie dobrze zważonymi smakiem i mocą. jestem kontenta
butelki tym razem nieautorskie, ale to dlatego, że wczoraj tak długo myślałam, że powinnam przygotować butelki, że aż nie przygotowałam z tego wszystkiego. nie szkodzi, rżnięta karafka jest na żurawinę idealna .




4 komentarze:

  1. kolorek piękny, moje gratulacjony :)

    jak widać asortyment się poszerza, producent nie próżnuje

    OdpowiedzUsuń
  2. ne, to kolejna tura. tylko poprzednio malutko żurawiny miałam, to i nalewki mniej wychodziło :D

    OdpowiedzUsuń
  3. nie ważne z czego i w czym, ważne z kim... no dobra i gdzie... już się nie mogę doczekać!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie! Urządzimy kolejny wernisaż. :]
    tym razem wycieczka dnia następnego w kierunku południowy-wschód

    OdpowiedzUsuń