środa, 30 marca 2011

"na dwoje rozpadło się czoło harcownika."

Jacek Podsiadło

DAWID W DOLINIE DĘBÓW


Strój, który odrzucił, spiżowy hełm i pancerz
odsłoniły chudy, zabiedzony tułów.
"Spróbuj chodzić z mieczem", zadysponował król.
"Nie przywykłem", tłumaczył, przenosił nogi jak kura.

Wojska stały na wzgórzach. Śmiano się, gdy schodził w dolinę.
Zważył na dłoni kamyk. Zatańczył mu w oczach horyzont.
Być może nie należało występować z szeregu, wychodzić z nieistnienia.
Procarz. Czy godzi się powierzać takiemu zdjęcie hańby z narodu?

Chciałby wrócić do domu, do owiec Ojca i harfy.
Wyszło mu naprzeciw pięć tysięcy sykli
pancernego kruszcu. "Panie, Ty mnie wyjąłeś
z łap lwu i niedźwiedziowi, Twoje ręce na moich".

Na dwoje rozpadło się czoło harcownika.
Wziął z niego głowę i jego zbroję do swego namiotu,
daleko od ucztujących. Długo tkwił nieruchomo w ciszy i mroku, zdumiony,
gdyż rzemień i kamyk wystarczyły mu, by mierzyć się ze światem.

*

Postawienie słowa "procarz" zagrało genialnie - cesarz

11 komentarzy:

  1. grałem sobie statki z papieru
    jak to przeklepywałaś,
    szkoda że nienawidzę skajpa.

    powiedziałbym żebyśmy założyli jakiś blog
    do robienia hype pod wieczorki poetyckie
    w przedwieczory wieczorków, ale ten jest
    przecież publiczny oprócz tego, że jest
    moim ulubionym miejscem w internecie :)

    ojciec dzwoni co chwilę żebym wracał jak
    najszybciej do domu, będę musiał w ramach
    ekspiacji za nasze grzechy wstać skoro świt
    i pracować w fabryce fiata, nie żebym tego
    nie lubił, ale mu wygarnę jak mi da okazję

    ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. ahahahaha!
    cholera, mam nadzieję, że nie za moje grzechy będziesz musiał rano wstać. :|

    fajnie, cieszę się, że go lubisz, to miło mi bardzo :))

    OdpowiedzUsuń
  3. mam nadzieję
    że za Twoje grzechy
    to się do nieba idzie.

    (sory że wpadam w takie grafomaństwo,
    ale nie chcę żeby mnie tutaj już całkiem
    wszyscy ludzie na ziemi do końca życia czytali)

    Cmok!

    OdpowiedzUsuń
  4. ahahahaha, kto tam wie, z temi grzechami (vide - Armia Grzechów) ;)

    ba no, słowo rzucone jaskółką... wiadome, acz inna sprawa, że wariatom podobno wolno więcej, chociaż abojawiem? i abtoktowie?

    cmap! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Armia Grzechów?

    sklawiaturujże mi,
    przeczytam jutro jak wrócę z pracy,
    teraz to już muszę jechać do domu
    bo przed północą niewyrobię, howgh.

    OdpowiedzUsuń
  6. no żeby było tak "Dawidowo" :]
    to miłej podróży, a ja galopuję w nocne baranki i mam ukrytą pod poduszką książkę o afryce
    :]

    OdpowiedzUsuń
  7. no tak, o eskimoskich dzieciach które na złość mamie chciały odmrozić sobie uszy już było :]

    OdpowiedzUsuń
  8. Drako, wiesz wszak, że rządzi się tu Ouroboros, nie ma tojużbyło i zawsze jest ;)

    (aha, co do 6maja to jeśli napad na Warmię, to jak najbardziej :))


    Panie Janie - anooo :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak tylko uzbieram na bilet w dwie strony :>

    OdpowiedzUsuń
  10. Ahahaha, łobuz i cwaniura!;P

    aaaaaaaaaaaaaahhaha, no nie,ryję w głos! ahahahahah

    cm!!

    OdpowiedzUsuń