poniedziałek, 14 marca 2011

Destrukturyzacja

Rościsław z niedowierzaniem rozglądał się wokół siebie. Tu, gdzie przed chwilą jeszcze, ograniczały go ściany, rozpierał się, ba, rozprzestrzeniał, rozłaził jak szarańcza, widok na pola. Cholera, gdzie jest mój dom? Rościsław poskrobał się w głowę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz