piątek, 1 kwietnia 2011

Lukrecja

Podobno del Sarto, stał się wielkim pantoflarzem, kiedy poślubił Lukrecję del Fede. Możliwe, że to dlatego Madonna z harpiami jest taka władcza piękna i pełna miłości. Kiedy patrzę na Lukrecję, też nie miałabym nic przeciwko temu, by być pantoflarzem :]

Lukrecja

*
pamiętam lukrecjowe słodycze, które ongi przywoziła mi, pozostającej w dziecięctwie, z dalekiego i egzotycznego kraju zwanego RFN-em, przyjaciółka mojej siostry. słodycze o wyglądzie kabla do rodzicielskiej lampki nocnej i nieokreślonym smaku. i otóż w Wenecji będąc, zakupiła sobie ja ku przyjemności swej, kabel lukrecjowy i przypomniała ten zatajony w zakamarkach pamięci smak.
(a propos zatajenia w pamięci, to od wczoraj utajniła mi się informacja, co u diabła zrobiłam z kluczem od garażu. dziś go znalazłam - proste, został wyrzucony do kosza na śmieci. voila!)

**

a tutaj jeszcze wielkiej delikatności Maria Magdalena Andrei del Sarto
Magdalena

2 komentarze:

  1. wolę andreę del sarto,
    ale może to wynikać
    z jakości pseudoreprodukcji
    (zdjęcia na monitorze)

    i nie wiedziałem że tak ślicznie
    o kwiatuszkach pisać umiesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzang! Dostajesz patelnią w głowę - jeden i drugi obraz jest Andrei del Sarto. to jest on-malarz.

    chciałabym dostać w łapki korzeń lukrecji :))

    a w tym roku wysiewam w ogrodzie anyż. już się na niego ciesze :D

    OdpowiedzUsuń