piątek, 12 sierpnia 2011

ale jaja

wczoraj w kuchni znalazłam kolejną opowiastkę, nieco nieostra, bo mię się łapki trzęsły ;)



w dzisiejszym śniku wyartykułowała się myśl, którą czułam w sobie, ale nie miała języka. wypowiedziała się u skraju obudzenia. to dobrze, to oznacza, że zmiany się dzieją
a ponadto śnił mi się świnek morski Wincent van Gogh i to, że opiekowałam się jajkami do wyklucia, ale to odbitki ze szczegółów dziennych :)



i jeszcze cosik


Pomplamoose tu klik klik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz