niedziela, 9 stycznia 2011

eskaponeiros



(Fistaszki zebrane 1953-1954. Charles M. Schulz.
Tłum. M. Rusinek)


*

Kiedy muszę załatwić sprawy w jednym z miejsc, których się obawiam (urząd, dentysta itd) chce mi się spać. Położyłabym się wtedy choćby na trawniku i zasnęła, gotowa jestem to zrobić włącznie z fazą REM. To samo dzieje się, kiedy jest mi smutno, kiedy nagle przestaje pasować kształt do obrysu, kiedy ktoś mnie skrzywdzi, kiedy sama wywinę orła, czyli wszystkie sprawki, wywołujące wewnętrzne podenerwowanie. Organizm natychmiast reaguje - spać!
Od dziecka uciekałam w świat snu, może stąd moje snami zainteresowanie, nie bardzo umiałam i nie bardzo miałam komu wyspowiadać się ze swojego pobolewania, zwymiotować flaków i pozwolić im przeschnąć, wiec wiałam w sen. Cały dzień, gdzieś tam, na dnie głowy, oczekiwałam na moment, kiedy już będzie można pójść do łóżka i śnić.
Teraz, oczywiście uczę się rozwiązywania sytuacji, uczę się mówienia o tym, co czuję, uczę się swoistej odwagi, zmniejszyła się więc intensywność owego morfeoeskapizmu, a jednak odruch pozostał, sygnał obronny, a czasem alarmowy, że coś się dzieje, coś, przed czym bardzo chcę uciekać.
Z tego też powodu, kiedy wczoraj, czytając drugi, zdobyty rocznik moich ukochanych Fistaszków Charlesa M. Schulza, natknęłam się na powyższe paski, roześmiałam się w głos i zobaczyłam w sobie Charliego Browna. Mój boże, pomyślałam, jestem Charliem Brownem!
:|


Tu blo fistachowy




*
W śniku:

wczoraj śniły mi się maleńkie, pasiaste kamyki w kształcie toffi. Pasma na nich były czerwone, błękitne, szare i białe.
śniły mi się też różnorodne hafty, rozkładałam obrusy i powłoczki oglądając przepięknie wyszyte wzory.


a dziś byłam speleologiem, w niewielkiej jaskini znajdował się kryształ ametystu, przepiękny i ogromny, ale żeby tam dotrzeć, trzeba było przejść, a w zasadzie przepłynąć, przez bardzo ciasny syfon skalny wypełniony wodą. Byłam tam najpierw sama, a kiedy wróciłam na powierzchnię, namawiałam znajomych i rodzinę, żeby ktoś zechciał wrócić tam ze mną i zobaczyć ten kryształ. wszyscy odmawiali z powodu tego zalanego wodą przejścia. pamiętam, jak mi było smutno, że tylko ja widziałam ten ametyst.

5 komentarzy:

  1. Jak tylko obejrzałam, od razu pomyślałam o Tobie. A potem czytam - no jasne. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ahahahaha
    w dodatku Charlie Brown też jest egocentrykiem ze wszelkimi szykanami :D

    OdpowiedzUsuń
  3. uderzył mnie syfon skalny. wiem doskonale o co chodzi, ale nie znałem wcześniej tego słowa w tym kontekście, przepiękne jest. A Ty nna, już Ci pisałem jesteś constant downer. Myślę, że ten filmik spodobałby się nomen-omen czarliemu, o a może to świadomy zabieg, hm.

    o tu:

    http://www.youtube.com/watch?v=XRWqg1BWEKQ

    OdpowiedzUsuń
  4. zapomniałam co to znaczy :D

    nie cały filmik zrozumiałam, ale to, co zrozumiałam, było porażające ahahaha :D

    OdpowiedzUsuń
  5. ah, kurde, mogłem podlinkować wersję z napisami, bo to trzy części są, jeszcze Ci została druga i trzecia, jak oglądniesz trzecią będziesz n ajporażoniejsza, ło jest po polsku!

    http://www.youtube.com/watch?v=yu2YQFTcFIU

    druga część:

    http://www.youtube.com/watch?v=9n0ok4sq3eE

    i trzecia, najlepsza:

    http://www.youtube.com/watch?v=RjARoXe_jUU

    najbardziej rozweselająca bajka świata imo :)

    OdpowiedzUsuń