wtorek, 23 lutego 2010

coś z niczego

"Gdy byłem młody, spotkałem groźne bóstwo, i nikomu nie chciałbym opowiadać, co wówczas ogarniało moją duszę - ani spraw złych, ani dobrych. Nauczyłem się zatem wcześnie milczeć, a także tego, iż należy uczyć się dobrej wymowy, aby dobrze milczeć; iż człowiek z tajonymi myślami potrzebuje myśli otwartych, czy to wobec siebie, czy wobec innych: bowiem myśli otwarte konieczne są, by człowiek odpoczął od samego siebie, by innym umożliwił współżycie ze sobą"

(F. Nietzsche)

*

w pewien sposób rozumiem to poczucie i tę myśl. to nie ma nic wspólnego z niegadulstwem, czy niegadatliwością. znam to poczucie, a w dodatku uważam, że sam proces wiodący, może zabić. nawet jeśli jest to zabójstwo nieformalne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz