wyjaśniam sprawę szarpaniny pomiędzy chłopcami z mojej klasy, z których jeden zasmarkany jak nieboskie stworzenie, łamiącym się głosem naświetla sprawę
"I wtedy Adaś znalazł pióra bociana żeby udawać wróbla..."
i w tym momencie cała moja pedagogiczna powaga legła w gustownym stosiku gruzu, a ja musiałam schylić się pod stół, symulując pilną tegoż stosu konieczność przejrzenia, wydałam jakiś dziwny kwik i wróciłam na powierzchnię z wyłowioną maską spokoju.
a tak
1 tydzień temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz