czwartek, 15 marca 2012

Z rozmów rodzinnych - Etologia gatunku

sceneria: tata czyta coś przy stole kuchennym, ja piłuję chleb, mama opowiada o tym, jak było w pierwszym dniu rehabilitacji

mama: no i już poznałam prawie wszystkich, nagadałam się, wszystko mi już opowiedzieli...

tata nie przerywa czytania

ja (odwracam głowę od chleba) : bo ty, mamo to źle z nami trafiłaś. ty musisz się wygadać, a ze mną i z tatą to masz niewielkie pole

mama (triumfalnie): no! bo wy to jesteście te..., jak one się nazywają... MRUKI !

:]

*

Ps: Mam od kilku dni wrażenie, że Mirek zrobił sobie grzywkę :|

6 komentarzy:

  1. ahhahhhahha, mogę wypożyczać dla mamy moją siostrę, bo ja to raczej z waszej opcji ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. och, mama uwielbia Anię! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. och, wiedziałam :D nie mam szans...

    OdpowiedzUsuń
  4. ahaha, oprócz jak śpiewamy, wtedy nietupiemy niemilcząc :D

    OdpowiedzUsuń