niedziela, 11 września 2011

głód

Głóg. jedno- i dwuszyjkowy (poznacie je po ilości pestek wewnątrz owocu, wedle logiki jedna lub dwie, wynikające z ilości szyjek w słupku kwiatu)

surowiec zielarski - kwiaty z liśćmi i owoce
zawiera - flawonoidy, m.in kwercetynę (zwiększa wytrzymałość fizyczną i odporność na stres, odporność na choroby i stany zapalne),
hiperozyd (działanie przeciwzapalne, przeciwysiękowe, przeciwobrzękowe, mocopędne, hipoglikemiczne i przeciwzakrzepowe)
rutozyd (spowalnia utlenianie się witaminy C, co przedłuża jej działanie, działa przeciwzapalnie)
witaminę C, witaminy z grupy B i pektyny
owoce dodatkowo mają duże ilości prowitaminy A

jako kompleks
wzmacnia odporność układu krwionośnego, tonizuje mięsień sercowy, rozkurcza naczynia wieńcowe, poprawia utlenienie mięśnia sercowego, obnniża ciśnienie krwi, działa uspokajająco.

dlaczego o tym piszę?
bo teraz jest czas na zbieranie owocu głogu.
i na tę okoliczność właśnie suszę coś ze dwa kilo w suszarce do grzybów. owoc można suszyć w suszarce, czyli w podwyższonej temperaturze, czego nie robi się z zielem (ziele suszymy w temperaturze pokojowej, w zacienionym, przewiewnym miejscu, np w suszarni na strychu ;) )

dla lubiących słowa, inne nazwy głogu:
głożyna, ciernie białe, bodłak, bulimączka


dla lubiących mistykę etno:
"Głóg rosnący na grobie, jak każde drzewo kolczaste, nie pozwala duchowi wychodzić na świat, ale nie jest dla zmarłego przykry. Tylko żywi nie powinni wąchać jego kwiatów, bo stracą powonienie."
głóg był też jednym z atrybutów personifikacji cnoty Czystości, co mogło się wziąć z antycznbego związku tego drzewa z dziewictwem. przypisywano mu moc strzeżenia czystości
w starożytnej Grecji łączono go z bogiem małżeństwa - Hymenajonem. Z kwiatów głogu pleciono wieńce weselne, a z pnia tego drzewa, robiono weselne pochodnie.
w chrześcijaństwie okresu średniowiecza był symbolem ostrożności (ponieważ trzeba ostrożności, by go zerwać bez szkody dla siebie) i nadziei.
z głogu miała być też zrobiona cierniowa korona Chrystusa.


a kiedy rwałam dziś rano ten głóg, podpłynęła do mnie kolejna sentymenta. et voila!



a na żegockim podwórzu dziś daje szaleńcze występy Chór Rzekotek Drzewnych

*

zwlekło się
Poznajemy zioła, K.Mikołajczyk i A.Wierzbicki
Gawędy o drzewach, M.Ziółkowska
Symbole i ich znaczenie, J.Tressidder
Leksykon symboli, opr.M. Oesterreicher-Mollwo
biochemia, botanika i takie tam dodatki-notatki

*

aha, i dokończyłam Kutza "Piątą stronę świata" i opłaciło się. trochę się migałam na samym początku, ale teraz bardzo się cieszę, ze się nie wymigałam
, ha! mogę polecić, z czystym sumieniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz