poniedziałek, 5 września 2011

Czas miejscowy - Sybaris

czyli obchody końca wakacji i wszelkich obejść, które obejść się daje. Autorzy zdjęć pomieszani w zmysłach, bom widziała swój aparat, co chwilę w innej dłoni.

A otóż się działo:

Piątek - przybywa zbrojną konnicą Mario, niosąc dary urodzinowe, z czego pasta kanapkowa jajeczna jest pieczołowicie ukryta natychmiast przed głodnych ócz zakusami
Następuje gotowanie spagetti bolo coś tam nez i zupy ogórkowej ze świeżych ogórców oraz chleba pieczenie z towarzyszeniem rozmów chmielowych

Sobota - nadciąga reszta armii




i odbywają się manewry w różnorakiej formie:

loty huśtawkowe na niewielkiej krokwi. w telemarku celuje Zina






spożywanie na czas nieokreślony









kontemplacje














pogróżki, czyli załatwianie zaległych porachunków




kurs szybkiego zamawiania piwa




śpiewy ludowe




inwencje indywidualne







dysputanda różnotematyczne








obserwacje grupowe







zaleganie odłogiem





nad wszystkim czuwa Rada Starszych Plemienia





tradycyjne "polowanie na pomidora"*

* W tradycyjnym, corocznym Polowaniu na pomidora, biorą udział tylko i wyłącznie mężczyźni z plemienia. Ich zadaniem jest niepostrzeżona kradzież pomidorów z folii Rady Starszych. Przedsięwzięcie wymaga odwagi, sprawności oraz wszelkich przymiotów wojownika i myśliwego, gdyż należy wymknąć się spod czujnego oka kobiet plemiennych, zabierając ze sobą kolegów oraz piwo, a następnie spędzić minimum pół godziny przy pomidorach, nie będąc jednocześnie wykrytym przez żeńską część plemienia, która z kolei stara się do tego nie dopuścić i bacznie śledzi poczynania wojowników.


Tu obserwujemy dwóch członków plenienia podczas rytuału



niestety, jedna z kobiet plemienia, zauważyła zniknięcie wojowników i podąża, wiedziona instynktem za nimi.




następuje rytualny taniec, który jest demonstracją siły, a także symbolizuje odwieczne zmaganie się pierwiastka żeńskiego i męskiego (por. kosmogonia plemienia)



Taniec kończy się symbolicznym ustąpieniem jednej z sił. Następnie członkowie plemienia wracają na plac biesiadny





były jeszcze tańce, ale te nie zostały uwiecznione, ponieważ wszyscy w tym czasie tańczyli, a zresztą było ciemno

*

Poranek w sari












7 komentarzy:

  1. Znaczy się imprezka była przednia:-)))
    Pozazdraszczam!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  2. o tak, w tem towarzystwie zawsze jest przednio!

    :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Siedzę i rechoczę. Ale najbardziej poranek w sari i z niewzruszonym Mirkiem mnie uśmiecha. :D
    PS Nie zaznaczyłaś piątkowej gry w skrable przez skejpa. :P

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja byłam, retes, anonim, bo się nie kce mi logować. :P

    OdpowiedzUsuń
  5. I jeszcze zaleganie odłogiem preferuję... :D

    OdpowiedzUsuń