dziś jechałam na motorze (boję się na motorze) do Laosu do jakiejś świątyni buddyjskiej (nie ciągnie mnie do buddystów, jako takich) z moim byłym narzeczonym (mam dystans do mojego byłego narzeczonego).
po drodze zgubiłam torbę z dokumentami (boję się zgubić torbę z dokumentami w obcym kraju) i miałam nieprzyjemnych sąsiadów obok materaca, na którym spaliśmy (nie lubię nieprzyjemnych sąsiadów)
o czym więc był ten sen?
- że podróże kształcą
:]
percepcja anioła
3 tygodnie temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz