czwartek, 3 października 2013

Cwaniaki biblioteczne

W dzisiejszym bezsennościu czytałam sobie Fistachy do poduszki, znaczy znad poduszki je czytałam. Odłożyłam, a właściwie rzuciłam za głowę i poszłam, a w zasadzie poleżałam się walać po łóżku w tę i w innę stronę. Ne da rady spać, wstalam, zapaliłam światło i ha! nakryłam ich znowu!

opowiastka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz