środa, 16 listopada 2016

pogrom rzeczy wszelakich

trochę ożyciu. dzieci rdzennie plemiennych nikt nie karci, jak przywołują czytywane przeze mnie w ramach obowiązku dokształtu artykuły dzielnego pedagoga. nie przywołują jednak ważkiej rzeczy -  że po osiągnięciu pewnego (według nas mizernego) wieku, dzieciaki pracuja na rzecz rodziny i społeczności, uczą się wszystkich ważnych i mniej ważnych  prac i nikt za nich łóżeczka nie ściele. a szkoda, że o tym pedagogika nie wspomina, barzo szkoda, tak sobie myślę za każdym razem, gdy pokazuję uczniowi starszej klasy, jak się myje kubek, trzyma miotłę, ściera podłogę... gwoli szczerości w tym roku mam klasę szóstą śpiącą na książkach, ale dzierżącą gracko łopaty i kilofy.


dziś czyhaliśmy w kopalni na żądnych kontaktu ze szkołą rodziców. jednego upolowałam własnoręcznie, na część kumpela zastawiła  pułapkę w postaci zebrania rodzicielskiego, ale i tak większość czasu pracowałyśmy we własnym kółku zainteresowań. to nic, to nic...


w ramach odpoczynku biernego czynnego po 17, obejrzałam dzisiej "Nieustraszonych pogromców wampirów" Polańskiego i dopiero mnie olśniło, że zdjęcia są idealnie szancerowskie. Uwielbiam Marcina Szancera. znaczy uwielbiam go platonicznie za jego rękę złota i magiczną.
Z wielką przyjemnością zawsze oglądam tych pogromców.

a ponieważ na czuwanie przynosimy kosze piknikowe, jestem opchana wszystkim. i tyle z odchudzania na dziś.



Kłobuk często pojawia się w postaci czarnej kury


2 komentarze:

  1. Z moich doświadczeń z kłobukiem oraz jako wieloletnia nauczycielka wdżwr wynoszę, że kura ma niewłaściwą płeć!

    OdpowiedzUsuń
  2. no cóż.. to przykre dla płci ;)

    OdpowiedzUsuń