wtorek, 25 marca 2014

"przybyli bułani pod okienko"

czyli bardzo poważny wiersz lokomocyjny o tym, dlaczego Azjaci różnią się od siebie
dedykowany Baronowi Justynie i Peterowi, jako współwinnym idei



w stepie szerokim huczy armata,
przemierza przestrzeń kary Azjata
za nim koniki dźgając piętami
jadą Azjaci bardziej bułani
na końcu plącząc krok i interes
snuje się smętnie Azjata deresz
lecz prędko! wołać, rozsyłać wici!
bo gdzie Azjaci są jabłkowici?

A żeby nie było zbyt poetycko dodam, że wypad do Gdańska w 50% przywrócił mi zdrowie, w 50% je zniszczył, zatem mniej więcej wylądowałam dzieś, dzie zwykle bywam. Dziś do dziatek mych maleńkich będę nadawała morsem (lub fokiem jak kto woli), gdyż głos  był się znik i do tej pory jeszczem go nie znalazła.
Co by tu jeszcze... aha, jesień...

howgh

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz