poniedziałek, 6 stycznia 2025

let's rock

Przedziwna sprawa, z przyczyn całkowicie demonicznych, świat podglądany na fejsbuku wykupuje skały tonami. Wykupuje ową pokruszoną skorupę ziemską, żeby malować na niej ludki, ptaszki, fiśdrygałki i ku uciesze gawiedzi  chytrze kitrać w losowo zaludnionych miejscach.
 I nie to, że ja się naigrywam, nie naigrywam się, bo to i zaspokajana jest potrzeba sztuki i koncept niespodzianki spełniony i może, kto wie, jakaś potrzeba sprawczości, ja się tylko zastanawiam, czy i w jakim czasie da radę rozebrać takie na przykład Tatry, przemalować i rozłożyć w ciekawych sytuacjach.
 Tak tylko teoretyzuję czyniąc ćwiczenie umysłowe. A tak naprawdę to zastanawiam się, za co jeszcze człowiek będzie gotowy zapłacić i na przykład położyć pod choinką. 
Bo najszła mnie ta myśl, kiedy ludzie na fejsbuku opowiadali o zastanych prezentach i tam było wiele radości bo 5 kilogramów skały.

ojeju, jak mnie się nie chce jutro do pracy

16 komentarzy:

  1. Nie no, pięciu kilogramów skały pod choinkę bym nie chciała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, ale kto wie, może to nowa czerń nowych czasów jest?

      Usuń
    2. Nie, to raczej kolory są.

      Usuń
    3. "czerń" w sensie trend, tak jak termin modowy :D

      Usuń
  2. A ja zastanawiam się, czy na każdym rodzaju skały da się malować z dobrym skutkiem. Jak przyjmują farbę skały i jakich farb do malowania trzeba.
    5 kilogramów skały:):) Ciekawe, w ilu kawałkach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no więc różnie, jeden pan kupił w jednym kawałku i publicznie zastanawiał się co z tym fantem zrobić, jakaś kobietka w otoczakach, a jeszcze inna dostała od taty w postaci złomków :D podejrzewam, ze wapienie, margle, lessy, piaski, żwiry mogą być trudne we współpracy :D

      Usuń
    2. Czyli co? granity? Nie znam się aż tak dobrze na skałach, jednak czytałam, że malowane kamyki znajdują się w różnych miejscach, gdzie są różne minerały. A swoją drogą, pewnie to przyjemne hobby- malowanie na kamieniach. Poczekam, co Frau pokaże.

      Usuń
    3. najlepszy to biały marmur otoczak, ale szary piaskowiec czy drobnoziarnisty granit tez się sprawdzają, podobnie jak bazalt. istotna jest gładka powierzchnia :) Ja mam w domostwie kilogramy skał, z tym, ze nie slużą do malowania, a do leżenia. w sensie one leżą, nie na nich się leży ;D

      Usuń
    4. farby to pewnie akryl, niedrogo i wodoodpornie :)

      Usuń
    5. Dzięki, to powinno przydać się Frau, dla mnie tylko teoria, ona w praktyce. Wolę bardziej miękkie tworzywo do wyżywania się:). Kamień może mi posłużyć ewentualnie do ukarania chlapiącego kierowcy, ale to też tylko teoria. Najczęściej on chlapie, ja nie mam w ręce kamienia i kamienia nie uświadczysz w najbliższej okolicy. Ech, życie...

      Usuń
    6. Dlatego mam zawsze podręczne kawałki skał w torebce. zanim go zgubiłam, nosiłam też meteoryt :D chondryt, dokładnie

      Usuń
  3. Można przytargać sobie otoczaki znad morza, polecam okolice Dziwnowa, Łazy k/Mielna- zagłębie gotowców do malowania :-) A niektóre malowane kamyki zdumiewają- mają ludzie fantazję, talenty i poczucie humoru. Facebook jest tego pełen!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlatego właśnie zadziwia mnie ten interes z obrotem otoczaków :D

      Usuń
  4. A tak, teraz to modne się stało :P Chciałam nawet jakiś pomalować, ale bardzo nie mam cierpliwości do malowania na takich małych powierzchniach. Zaczęłam malować obraz jakieś dwa miesiące temu i na razie skończyłam tylko uszy konia :D Strasznie opornie mi idzie sztuka ostatnio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a widzisz, a takie uszy by Ci się na otoczaku zmieściły i już nic nie trzeba domalowywać więcej. Bo nie ma miejsca na resztę konia! :D

      Usuń
    2. Genialne! Że też sama na to nie wpadłam :P

      Usuń