środa, 7 stycznia 2015

wejść w podwoje

Czasami szczerze nienawidzę być kobietą bez mężczyzny. Gdybym była kobietą z mężczyzną to zamiast spędzić ostatnią godzinę okładając kran żabką i nazywając go małym błyszczącym skurwysynem (bo warto rozmawiać), spędziłabym ją pisząc pieprzoną opinię dla ucznia i zawołała tylko słodkim głosem: Guciuuu, a zerknij co ta woda tak z kranu ciurkiem leci, tym samym odrywając zachwyconego Gucia od  lektury, phi.
Jednakże naprawiłam małego błyszczącego skurwysyna (wystarczyło tylko dołożyć dodatkową uszczelkę, chociaż jestem pewna, ze bardziej podziałała szczera rozmowa z kranem) i teraz mogę spokojnie znów być kobietą bez mężczyzny. Przyznam się wszakże, że nim przystąpiłam do wykonania robót,  wykonałam telefon do szwagra inżyniera i zapytałam - Grzechuuu, a powiedz mi raz jeszcze w którą stronę się kran odkręca... : ]
Zatem zabieram się do pisania pieprzonej opinii, a tu wrzucam przepiękne tłumaczenie dokonane Wojciechem Młynarskim, przepięknej piosenki Jacquesa Brela, zaśpiewane przepięknie przez Adin dwa tri, podrzucił mi to Jakub wczora z wieczora i od tego czasu odsłuchałam je srylion dwieście razy i jeszcze dodatkowo odsłuchałam wygrzebaną z czeluści półki płytę Brela


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz