poniedziałek, 8 października 2012

układ niezupełnie słoneczny

Udręka życia (Hanoch Levin w reż J. Englerta). .To była ta okazja - Teatr Narodowy, Janusz Gajos, Anna Seniuk,Włodzimierz Preiss. Spektakl bardzo oszczędny zewnętrznie, a  mocno pracujący wewnątrz. Wciągnął, jakoś tam dotknął, Gajos fantastyczny,  ech.
A o czym? O tym, że się żyje w światach oddzielonych latami świetlnymi, że choć z daleka galaktyka przypomina naćkane świetlnymi punktami skupisko bliskich gwiazd, w rzeczywistości to przestrzeń, w której podróż od jednej do drugiej gwiazdy pochłania czas niewyobrażalny.. Zbliżenia ciał niebieskich możliwe są dzięki ruchowi wewnatrzgalaktycznemu, swoistej karuzeli, w której układy ciał krążą wokół gwiazd, razem z gwiazdami przemierzają galaktykę dookoła wznosząc się i zanurzając.I jest układ planetarny ze swoją ustabilizowaną grawitacja, katastrofami kosmicznymi i wpadającą co jakiś czas kometą. Czyli o związkach.
No jak ja się cholera cieszę, że taka cudna sobota mnie liznęła


*

 A po powrocie zrobiłam tak


Nalewka kalinowa babom szczególnie pomocna na sprawki babskie, bolączki i inne ączki

1 Owoc kaliny koralowej dojrzały dzieś z kilogram zebrać, a jeśli przymrozków wcześniej nie było, przemrozić solidnie w zamrażarce
2. Rozdrobnić owoc, ja rozdrabniam w moździerzu, bom juz jedną maszynkę do mielenia mamie załatwiła, a z ruską na korbę to się też człowiek przy kalinie uhasa
3. Owoc zmiażdżony do słoja, zasypać cukrem około pół kg i postawić w ciepłym miejscu na dwa dni, by puścił sok, a przed muszką owocówką nakryć gazą
4. Następnie zalać litrem spirytu, wymieszać, zamknąć szczelnie, odczekać parę dni
5. Przecdzić, przefiltrować, rozlać do butelek, zamknąć i w cemnym miejscu leżakować 6 miesięcy najniej



 Tu mamy do czynienia z gotową już głogówką. W tym roku wyszła przepyszna, aż po same uszy. Możliwe, że to dlatego, iże głogu wzięłam naprawdę sporo,  no bo posłałam siostrzenicę z chłopakiem na romantyczne zbieractwo owocu i jakoś mię się w pamięci proporcje z różnych nalewek zmyliły, że kazałam im nazbierać dwa kilo głogu, a miało być pół litra :Oj tam oj tam.
W każdym razie nalewka ma bardzo intensywną głogową nutę, co jej na dobre wychodzi
'



A tu sesja jabłkowej wykonana w trudnych warunkach pod naporem ataku dwóch kotów, z których jeden wkładał mi w kadr ogon, niczym białą flagę, a następnie właził na kolana, drugi zaś usiłował mnie pogryźć z powodu tego pierwszego
Najpierw trzymałam jabłka pokrojone zalane spirytem (1l) i szklanką brandy i z gałązką mięty i odrobiną cynamonu, przez miesiąc. Później zlałam nalew i dodałam doń 0,4kg cukru rozpuszczonego w litrze wody. Potrzymałam  kilka dni, przefiltrowałam i do butelek na leżak.






Zaś jabłuszka z naleweczki podsypałam cukrem, zalałam odrobiną wody i mam jabłka z prądem do zimowych herbatek. Howgh

2 komentarze:

  1. Dla Gajosa to i warto choćby na drugi koniec :)

    Przetwórnia pracuje pełną parą, jak widać. A co słychać w suszarni owocowo-ziołowej, bo zastanawiamy się kiedy słać zamówienia na mieszankę warmińską? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. suszą się suszą. to w słoju obok nalewki, to właśnie jeden ze składników oczekującyh na resztę :D

    OdpowiedzUsuń