poniedziałek, 27 lipca 2020

Strzępki grzybni kontra pozory

Mój świat składa się ze strzępek, zlepków, kawałków, szmatek, drobiazgów posztukowanych, pozszywanych w płachtę. Zawsze kiedy o tym myślę, przypływa do mnie obraz cohenowskiej Zuzanny całej w  piórach i łachmanach  i obraz tej Zuzanny znakomicie pasuje do mojego świata. Mój świat składa się z tego, co czasem tylko ja dostrzegam, z wielu bardzo brzydkich i bardzo pięknych rzeczy, bibelotów porozrzucanych w ogólnym rozgardiaszu na pozór bezładnie, a także z rzeczy nieoczywistych, tak jak ta podstawka do czytania książek. Pamiętam moment kiedy się w niej zakochałam, to była moja druga wizyta w Dolinkach u Jacka Mączki. Z zaproszonych na łikend gości-poetów, dotarłam tylko ja. Przez cały czas lało i było zimno, siedzieliśmy więc z Jackiem w jego chatce na zboczu góry, grzaliśmy czerwone wino na kozie (piecyku, nie zwierzątku), dosypywaliśmy do niego macierzanki (do wina, nie piecyka), gadaliśmy o poezji, sztuce i czytaliśmy na potęgę, po cichu i na głos. I ta podstawka, sklecona przez Jacka naprędce z przypadkowych elementów, które napatoczyły mu się pod rękę, jest dla mnie całym zapisem tamtego czasu, tamtych poczuć, wielowymiarową fotografią mentalną, żywą inkluzją stanu ducha, ogromnej radości i energii z bycia w Dolinkach, na zboczach Gór Słonnych. 
Niektóre przedmioty, jak owa podstawka, składają się z elementów jednak tylko pozornie przypadkowych. Jest siła, która te elementy do siebie ściąga jak magnes, i ręka nie mogąc się jej opierać, mimowolnie łączy je w całość tak, aby stały się czymś więcej, niż tylko klecidłem z drewna i metalowych haczyków. Aby stały się czymś.
Tak więc, kiedy  tydzień temu odwiedziłam znów Jacka, nie bardzo mógł uwierzyć, że właśnie ta podstawka jest mrocznym obiektem mego pożądania. A ponieważ w końcu uwierzył, to mam tę podstawkę teraz na swoim biurku i jej kąt nachylenia, stabilność i wyślizgane drewno są idealne, i jest  ona węzłem spajającym przestrzeń Dolinek z moim wusz.




a do Dosi zawołał ten również ręcznie robiony kieliszek, kiedy schroniła się przed ulewą pod okapem sklepu. Powiedziała mi, że spojrzała na niego i wiedziała, jest stworzony dla mnie. I jest


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz