piątek, 2 września 2016

fikała fikała

Jadę do Barona do Gdańska. Lizać rany (celnie zadane), ssać łapę i obejrzeć w końcu zrenowowowane Dolne Miasto. Zostawiam opowiastkę przyniesioną w teflonie z Klimatu jezioranskiego

Ps: Miałam jechać za tydzień, ale coś mi się porąbało i jadę dziś tadaaa!










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz