poniedziałek, 24 sierpnia 2015

epitafa mirkowa

rym częstochowski, bo jest mi niewysłowienie smutno

piata rano susza
tu się kopie dołek
w którym od dziś rezyduje
Mirosław Popiołek

foto: Zina


i to by było na tyle z moim kotem. ostatnie sekundy agonii i krzyku bólu, jakiego nigdy wcześniej u niego nie słyszałam, rozjechały mnie walcem, tangiem i możliwe, że fokstrotem, bo jeszcze sama nie wiem. łeb mnie napierdala


kawał z niego był huncwota
szast prast moment - nie ma kota

4 komentarze: