piątek, 24 lipca 2015

zapiskek paniczny

sprzed chwilialnego przeglądu fb 

"11 typów kobiet, z których śmieją się faceci" - doprawdy? 

'młodzi artyści warmińscy mierzący się właśnie z problemem tożsamości regionalnej w siedemdziesięciolecie państwowości polskiej na Warmii i Mazurach." - doprawdy?

zaczęłam dzień od błędu. zaczęłam go właściwie z pazura, bo nakarmiłam tradycją kury, ale później posżłam spać i się nie liczy. jeszcze później, w drugim podejściu zaczęłam go kulturnie, bo czytałam ksiązkę w łózku do 12tej (bo łózko mam tylko do 12tej) ale to też się nie liczy, bo unikałam wstania. otóż błąd wygląda tak, że dzień zaczęłam wypiciem kieliszka nalewki, choć wiedziałam, jak to dalej się potoczy.
otóż jutro szoruję na wesele do siostrzenicy (taki smutny czas, że człowieka będącego wszak w kwiecie wieku i z urodą, jak pąk różany i takimż samym pączkiem w talii (ten akurat z różaną konfiturą), wyprzedza biegnące galopem kolejne pokolenie). idę ja na to wesele jutro i nie płaćcie nade mną, bo tym razem udało mi się mieć z kim, gdyż przyjaciel zlitował się po dwóch butelkach wina i półgodzinie płaczu (w sumie wyszło taniej niż obliczałam). no więc nadal idę jutro, a już z 6 razy przebiegłam po odprasowanej satynowej megaspódnicy walniętej w biblioteczce, raz usiadła na niej kumpela, raz miętosiłam ją podczas fotosesji czynionej przez Reteskę, raz spał na niej biały liniejący kot. 
dalej - nie mam wybranej reszty do tego wszystkiego, czyli muszę się na dwa dni weselne spakować, co oznacza - wybrać buty, wyprasować pozostałe kiecki dwie - jedna na to, jak już zgasną światła i będzie można się zdestroić, druga na poprawianie tego, co się źle na weselu zrobiło, wybrać buty, wybrać biżuterię mającą w zamyśle podkreślać moją promienna urodę, zrobić całą tę hucpę z szykanowaniem własnego ciała, UMYĆ WŁOSY i co gorsza wysprzątać chałupę, bo na wizytację nocną zjeżdża Straszna Ciotka*. i otóż ja popełniłam ten błąd, że po wielu dniach (przesada, tylko tydzień) idealnej abstynencji, nalałam sobie kieliszek nalewki.

* jeśli uważacie, ze te wszelkie wybory to prosta sprawa, nigdy nie byliście kobietą w wolnym czasie i najprawdopodobniej śmiejecie się z takich kobiet zmagając z własną tożsamością w rocznicę, zamiast normalnie włóczyć się po wernisażach i pić, jakeśmy to czynili za naszych ho ho ho czasów. 


Ps: od dwóch nocy śni mi się ksiądz, droga Claudio, czy powinnam zacząć się martwić?

Ps 2: Czy Claudia jeszcze wychodzi? 

Ps 3: sprawdziłam w sieci, wychodzi. : ] 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz