wtorek, 6 sierpnia 2013

Z rozmów rodzinnych - atak Aurora domestica

Scena: Mama ucina sobie pogawędkę z Dosią i Piterem. O sprzedawcach fury i komóry, "prezentantach" pościeli, garnków i innych nieruchomości, naciągaczach, którzy przychodzą do domu. Ja siedzę na kiblu i podsłuchuję

Mamcia (gromko):  Bo oni się nawet tak nazywają... KRĄŻOWNIKI DOMOWE !

:]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz