piątek, 13 grudnia 2013

Z rozmów pedagogicznych- Więc chodź, pomaluj mój sian

To akurat nie rozmowa a obserwacja:
Zwykle na próbach siedzę przed wiosełkowiczami, żeby widzieli paskudny wyraz mojej twarzy, obietnicę mordu i takie tam. Religijna Jola zawiaduje muzycznym podkładem. Dziś jednak ja z tyłu, bo w międzyczasie przypinałam dekoracje, palcem u nogi wciskając odpowiedni klawisz machinki grającej  w stosownym momencie i dzięki temu miałam okazję przysłuchać się dokładniej i...


O Boże niepojęty,
któż pojmie mądrość Twą
na sianie śród pigmenty...


7 komentarzy:

  1. Siostro to szatan Ci w głowie zamieszał...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bracie, prawdopodobnie maczał palce w mym powstaniu ; P

      Usuń
  2. Mojej siostrze szatan, nie anonimowy, to niemożliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawda? : D nawet on by się nie zorientował w porządku mojej głowy : ]

      Usuń
  3. Asiulek, a może one (te dzieci) były po lekcji plastyki i te pigmenty im się zamieszały. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beata od patyczków19 grudnia 2013 10:41

      Przybieżeli pastą klejem pasterze... Kornelka też chyba była po zajęciach plastyki :) Pozdrawiam.

      Usuń
    2. możliwe, bo przecież w trakcie robiliśmy dekoracje, te sprawy... : D

      ale "kanaczku" śpiewają bez zająknięcia i nie mylą ;D

      Usuń