czwartek, 25 listopada 2021

jaskinia

 Liliowe światło wlewa się przez tylną szybę do wnętrza poloneza. Łudzi swoim ciepłym, przytulnym kolorem. Czekam na siostrę i szwagra, którzy robią ostatnie przedświąteczne zakupy. Na tylnym parapecie samochodu leżą najcudowniejsze cuda, dziecięce loteryjki, których miałam nie widzieć, ale widzę, bo czujne dziecięce oko znakomicie wyłapuje sekrety nawet jeśli rzucone są nonszalancko. Nikt nie przechytrzy dziecka. To loteryjka z obrazkami, które przenoszą mnie w sam środek świątecznego serca naśladującego staroangielskie pocztówki. Teraz wiem, że tamte obrazki są kiczowate, są tym fatalnym ilustratorstwem, które opanowało na jakiś czas wiele książeczek dla dzieci, ale dla mnie wówczas był, ze względu na to liliowe światło i zabarwiony nim śnieg, i szczypiący na zewnątrz mróz, i powolne paprocie szronu na oknach poloneza, była to najcudowniejsza tajemnica, której nie wolno było zdradzić. Nikomu.

Dziś szłam w pola, liliowe światło wyciągnęło mnie z domu. Myślałam o strachu, o ludziach w strachu  umierających, o ludziach umierających bez nadziei, bez kiczowatej loteryjki z obrazkiem wielkiej choinki, ale bez widma babci Dziewczynki z zapałkami, która przytuli i ogrzeje. Myślałam  o tym, jakie będą  gasnące wspomnienia tych, którym odbiera się nadzieję. Wczoraj przepłakałam wieczór, przedwczoraj, przedprzedwczoraj...
Robię co mogę i umiem. Dziś na chwilę, schroniłam się cała w tym liliowym świetle.

https://crm.ocalenie.org.pl/civicrm/contribute/transact?reset=1&id=3&lang=pl


A ponieważ dzieci są czujne, uważne i mają swoje własne pytania oraz chęci, to moja klasa działa tak. Jestem z nich dumna

kliknij tu. akcja klasy 7.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz