Marsjasz. Uratowany przed dekapitacją, jesienny kogut, który obecnie dowodzi naszym kurnikiem.
Jakiś zcas temu, po zniknięciu Rembrandta, zaczepiłam jednego z sąsiadów, czy nie ma na zbyciu koguta. Nie miał. Wczoraj siedzimy sobie doma z mamą i siostrą, wpada inny sąsiad letko podcięty, zasiada przy stole, częstuje się cukierkiem z bombonierki i mówi: Ja w interesie.
Interes mianowicie taki, że chce na flaszkę, a w zamian oferuje jednorocznego koguta, który u niego miał tego samego dnia iść na rosół, bo kolejne młode kogutki już dorastają. Wobec konieczności ratowania wątłego, kurzego żywota, żaden pieniądz nie jest ważny, zatem wciskam gospodarzowi dwie dychy w łapę i ugadujemy się na wieczór, że on tego koguta przytaszczy.
Gospodarz wyszedł, z mamą i siostrą patrzymy na siebie, mama - no i ciekawe, czy on tego koguta przyniesie, łgarz jest z niego jak cholera (mama uczyła wszystkich we wsi, więc zna każdego), ja - ciekawe czy zona wie o tym, że kogut został sprzedany.
Przed wieczorem, w strugach deszczu nowy kogut jednak się pojawił i spędził noc w kurniku. Rano czuł się juz jak u siebie, o czym świadczą zmechrane i scentralizowane kury.
A ponieważ wygląda na Marsjasza, tak właśnie się nazywa (z tym, że w tym przypadku został zwinięty Apollinowi znad gara)
Na razie śpiewa falsetem, ale Rembrandt w ogóle nie umiał piać na początku i wydawał z siebie jakieś dziwaczne tryle, a później stał się znakomitym śpiewakiem, więc i Marsjasz dostroi swoją syringę (tzn syringę to on ma chyba w porządku, przynajmniej tak mówią kury ;) )
Aha, i dawno nie mieliśmy czerwonego koguta
*
a tu jestem u Jakuba
i w witrynce Poetów po godzinach
* *
a w piątek byłam na Carmina Burana w filharmonii. i było pięknie, a szczególnie pięknie zaśpiewał łabędź. w pierwszej części Muzyka żałobna Lutosławskiego.
percepcja anioła
3 tygodnie temu
W piękne tony uderzasz moja droga. Koguta zazdroszczę- miło budzić się świcie, ale Lutosławskim to mnie dobiłaś- zazdrość sięgnęła szczytu.
OdpowiedzUsuń:))
OdpowiedzUsuńFajne imię dostał :)
OdpowiedzUsuńteż byłam na tym koncercie, było zarąbiście
OdpowiedzUsuń