niedziela, 30 sierpnia 2009

Błogosławieństwo ziemi (K.Hamsun)

"Izak nie wiedział, o co jej właściwie idzie, ale on miał swój pogląd, dlatego wziął motykę i łopatę, poszedł na skraj lasu i jął obrabiać kamień. Nie, doprawdy, Izak nie mógł zrozumieć, dlaczego Jensyna odeszła, szkoda jej, taka dzielna. Ano, wielu rzeczy nie rozumiał, na ogół rozumiał to, co mu było najbliższe: pracę, robotę legalną i naturalną.
Krępy a rozrosły nie miał w sobie nic z powiewności ciała astralnego, jadł jak przystało na prawdziwego mężczyznę, i jedzenie słuzyło mu, dlatego też niezmiernie rzadko wypadał z równowagi"

no.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz