wtorek, 1 maja 2018

natura znosi próżnię

Z okna płynie wilgotny zapach zieleni, wałkonię się pozwalając stłumionemu, rozproszonemu światłu nasycać powoli moje ciało, mój pokój. Nie zazna raju ten, który nie umie się wałkonić, leżeć odłogiem, być świętym ugorem tego najszybszego ze światów. Nie jest to próżnowanie, chociaż, to nie prawda, że przyroda nie znosi próżni, bo znosi ją w ilości oszałamiającej, weźmy odległości subatomowe, czy, oczywista, przestrzeń kosmiczną. Nie jest próżnowaniem sycenie się spokojem, nieprzebieranie nóżkami, niemachanie bacikiem, nie jest próżnowaniem cieszenie się i słuchanie w bezruchu, bez wyrzutów sumienia, bez budzika.
Chwalimy się wypracowanymi sukcesami, a przecież nie jest to powód do dumy, tylko najzwyklejsza droga osiągania. Dla mnie powodem do dumy jest umiejętność odpoczynku, czerpania radości z zatrzymania się w biegu, głębokiej przyjemności z zaniechania, wyłączenia kosiarki, zostawienia telefonu i komputera w spokoju albo wykorzystania ich do zupełnie niecnych i niepracowniczych celów, a, i niepowodem do dumy jest najpierwsza, w dzisiejszym świecie, konieczność. 
A tu u nas za chwilę przybędą liczni członkowie drużyny - krewni i znajomi królika, będzie ciepło, będzie światło, będzie uśmiech, serce...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz