piątek, 22 grudnia 2017

przesilenie plastiku

Srylion tematów na post, co jeden to w głowie lepszy i dowcipniejszy. To w głowie, a w realu posucha i kiedy te och ach jakże dowcipne myśli zostałyby zapisane, to już uch, a stąd do ych i to nawet mojego, nie tyle, że ich. Jak co do czego przychodzi, to całe za przeproszeniem fekalium wychodzi, więc napiszę tak z głupia frant.
Przemieszczałam się dzisiaj po krawędzi jednego z krótszych dni w roku i błogosławiłam maleńki odcinek mojej miejscowości, na którym mogłam pokonać wieś uśpioną, wieś wieczorną, wieś zimową, nie że śnieg, bo roztopy dziś u nas okrutne, ale że bez mrygających światełków obarczających, oznaczających i biorących w jasyr przydomowe krzaczki iglaczki choinki, które jako żem biolog, z nazwy wymienię - jałowce, żywotniki, świerki pospolite i srebrzyste oraz wszelkie odmiany ozdobne wymienionych var aurea na ten przykład. Światło jest dobre, więc więcej światła chciałabym, jednak bardziej we wnętrzu niż na roślinach boguduchawinnych, bo na zewnętrzu to światło którego wszyscy nocą tak bardzo pragną,  zamula nam obraz niebiesiech i już powoli i ze wsi nie widać gwiazd. A Orion prosz państwa, Orion nam zimą patronuje, jeden z moich ukochanych gwiazdozbiorów



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz