Za oknem upał, powietrze stoi sztorcem, w kościele trwa msza żałobna za mieszkankę naszej okolicy, na cmentarzu chłopaki z firmy pogrzebowej przygotowują się do pogrzebu. Nagle słyszę wzmocnione po wielokroć przez mikrofon - Byyy do ciebie wracać każdą nocą zlotąąą..., które to słowa płynnie przechodzą w "bo wszyscy Polacy to jedna rodzina...!"
Między uszami wyczarowuje mi się absurdalny obraz dyskoteki wśród grobów .
percepcja anioła
3 tygodnie temu