Dostałam bajerancki parasol w konstelacje nieba północnego, któren
składa się i rozkłada (albo odwrotnie) przy naciśnięciu stosownego
guzika. Nie noszę parasoli, ale czas dorosnąć, więc dziś chcąc ochronić
mą jakże elegancką pracowniczą osobę na wysokich ach och obcasach przed
rzęsistym deszczem i porywistym wiatrem, postanowiłam przedefilować
światu przed nosem z moim nowym parasolem. Gnając w amoku w strugach
zimnego deszczu, pilnie uważając by nie połamać nóg na śliskiej
nawierzchni, klnąc w duchu i trochę na głos debilny pomysł konfekcyjny,
zupełnie, ale to zupełnie niechcący nacisnęłam paluszkiem ten guziczek,
co parasol składa. Złożył się komuś parasol na głowie?
percepcja anioła
3 tygodnie temu