niedziela, 29 września 2013

Spłuczki część nieuchronna

Wstaję rano, jeszcze nieprzytomna, jeszcze zaklejona, jeszcze się chwieję, w kuchni czeka na mnie mama z paskudnym uśmiechem -  spłuczka nadal nie działa. Wczoraj działała, dziś nie działa, tym razem zwrot przeciwny - nie chce spłukiwać. Klnąc więc pod nosem jak szewc i tym sposobem dodając sobie animuszu, rozkręcam diabelstwo i długo, długo oglądam, zawijając rękawy, ciskając klątwy w  bliżej niesprecyzowaną przestrzeń, targam pływaczek, który wydaje sie być okamieniony po prostu, naduszam spust, ale kurestwo nie działa. Nie działa i już
Ciocia proponuje fachową pomoc wujka, więc mówię, że nie wiem, czy to coś da, bo spust niby chodzi, chyba, żeby może ten spust wyjąć, oczyścić, że może się coś przypchało , że może to, a może tamto. Dobra, niech przychodzi wujek!
Przychodzi wujek, oboje pochylamy się nad spłuczką, radzimy, głowimy się, ja demonstruję co i jak, w czym tkwi uraz, wujek patrzy, patrzy, patrzy i nagle z zainteresoaniem pyta - ale w czym problem? co nie działa?
- No spłukiwać nie chce, cisnę i cisnę, a nie spłukuje, mówię raz jeszcze cierpliwie i łagodnie
- No, ale przecież tu nie ma wody...

Z rozmów rodzinnych - O przedmiocie potrzeby

Pokazuję Zuzce barońską prezentację  z Islandii 

Ja: I wiesz, jak się tak przyjrzałam tym zdjeciom, to się okazało, jakie ja dziwne rzeczy nosiłam w  tej kieszeni bocznej, herbatę...

Zuz (grobowym głosem): Jeśli jeszcze tego nie zauważyłaś, TY ZAWSZE NOSISZ DZIWNE RZECZY W SWOJEJ TORBIE, łazienkę na przykład

chwila milczenia

Zuz: Bo Ty nosisz na różne wypadki, na przykład na wypadek gdybyś się zgubiła i musiała sobie zrobić herbatę...

sobota, 28 września 2013

Myszata wieczorową porą

Dziś wieczorem spędziłam miło czas na przyjemnych próbach naprawienia spłuczki, z której cieknie. Siedziałam sobie wesoło w łazience, ramieniem podtrzymując telefon, w którym szwagier udzielał mi wskazówek jak dobrać się do dolnopłuka  podczas gdy na biurku wietrzało sobie rozkosznie moje ostatnie piwo.  Nuciłam pod nosem jakąś sentymentalną balladę, coś w stylu "kurwa kurwa.. kurwa... murzyn kopie tu..." wspierana ochoczymi okrzykami mojej mamy, które miały zagrzać mnie do boju, podtrzymać na duchu i ogólnie pomóc. Okrzyki sugerowały, że prawdziwa samotna kobieta musi umieć zanurkować w dolnopłuku, znaleźć przyczynę przecieku i wyeliminować ją (tylko prostszymi słowami), a  także, że zamiast się lenić i szwendać po świecie, powinnam nauczyć się podstaw hydrauliki. Zagrzewkom mamy towarzyszył  "Mam talent" ryczący z pokoju, jako że moja mam jest głucha. W szampańskim nastroju spróbowałam zakręcić kran na rurze, ten zaś okazał się mieć przekręcony gwint, co wywołało we mnie falę łaskotek i uśmiechów, a także chęć poczęstowania wszystkich widzów własnoręcznie upieczonym ciastem. Będąc niemal u kresu ubawu dobrałam się wreszcie do tego cholernego dolnopłuka i jakoś smutno mi się zrobiło, że to już koniec.

Z rozmów rodzinnych - O ekonomii wulgarności

Dziś rano rozparcelowujemy z mamą skarbonkę stojącą na kuchennym parapecie.

Mama: Masz pieniądze

Ja: Neee, dołóż je do rachunków

Mama: Weź, weź, to twoje, za klęcie. Tyś więcej klęła!

piątek, 27 września 2013

Kryzys w piekle

Bardzo ładny ście diabelski wpis na pchlim targu

NOWE ANGIELSKIE CHWOSTY - 2 KOMPLETY

może kupić sobie jeden komplet, hmmm...?

Cierpię na brak aparatu fotografickiego. Cierpię! Nie cierpię na brak okularów

o

Bardzo zabawne

czwartek, 26 września 2013

Britannia Maior

Z jarmarku netowego:

"NOWE ANGIELSKIE ROLETY RZYMSKIE TANIO"

ha!

kosi kosi łapki


W dzisiejszym śniku ostrzyłam kosę panicznie bojąc się, żeby ktoś się o nią nie pokaleczył.

*

Ale to już po sianokosach przecież.
Kiedym sedymentowała w rannym łóżku, myślałam też o tym, że jak to jest, że rzeczy, które zdają się dobre, a nawet bardzo dobre psują inne rzeczy, które zdawały się dobre (może nie były dość dobre, żeby się utrzymać w niezepsuciu? hm...). Wielkie Koło Zepsuja, Psujroboros taki

środa, 25 września 2013

małpka z zimnicy

- Drogi blożku...
- Droga biolożko...

:]

Jak zwykle ostatnia w poszukiwaniach muzycznych mam śliczny klip o którym wszyscy już dawno wiedzą. Dzisiaj rano widziałam  jak kury robiły do niego swoją choreo.
aleć tam, śliczna kreseczka tańcująca i lubię to

na na na


czwartek, 19 września 2013

żadnej zorzy na horyzoncie

zaczyna się. bezsenność. gdybyż cholera w naszej szerokości była zorza polarna. abyła dwa razy i ja jej nie widziałam. cholera cholera cholera!

*

A Panna Łaskotka i Mirek polecieli właśnie przed chwilą obić mordę jakiemuś kotu.

środa, 18 września 2013

ostry sen

Nad ranem przyśniło mi się, że połykam szpilkę, że zanim zdążyłam zareagować, szpilka już sunęła przełykiem. Czułam całkiem wyraźnie jak boleśnie tnie mi jego ścianę. Po obudeniu jakieś trzy minuty zajęło mi przekonywanie siebie, że niemożliwe, żebym tę szpilkę przez sen zjadła, ale na pewno?

wtorek, 17 września 2013

epi tafia

tak sobie wczraj siedzieliśmy z 8 i pisaliśmy epitafy, se i wzajem. no wiec na moim nagrobku może być np tak:



tutaj zległa starsza od węgla dziewuszka
raz się kiedyś  puściła i już się nie puszcza




zaczynała po woli i jeszcze za młodu
skończyła zaś gwałtownie nogami do przodu




trup tu Joanny leży i pogryza glebę
przechodniu  przypadkowy ty se pzegryź chlebem



tu leży cna Joanna choć święta jak przeor
niechcący ją którejś nocy przeleciał meteor


zgłębiała problem ważki czy ziemia to geoida
aż raz jej na głowę spadła asteroida


zamiatała podwórze u kariery szczytu
i zamiótł ją pod dywanik deszcz meteorytów


co my tutaj mamy? To zewłok Joanny!
Niechaj wianki łapią wszystkie stare panny!




truchło to Joanny padłej wraz z ochotą
aby odgryźć łapy wszystkim swoim kotom




tu Lewandowska leżakuje Wuszka
stań, pochyl głowę a odgryzie ci uszka



no i który by tu wybrać... : ]

czwartek, 12 września 2013

Z rozmów Pedagogicznych - O obawach w pierwszym tygodniu szkoły



Parę dni temu na dyżurze
 Siedzę na ławce przed szkołą, patrzę na dziatki, podchodzi do mnie uczeń z zerówki

Maluch: cześć co robisz?
Ja: siedzę i patrzę na dzieci
Maluch: też się wstydzisz z nimi bawić?

środa, 11 września 2013

zbyt krótkie szorty

W zwykłej, krótkometrażowej rozmowie takie zwykłe pytanie - co u ciebie? I rzeczy są zbyt szerokie i zbyt wąskie, by je krótko skwitować. Stosuję więc standardową odpowiedź gotowiec - aaa nic. A w tle mi warczy - No, ale co u licha znaczy to nic?


Foto: Jola F. (Wierzba, sierpień 2013)

wtorek, 10 września 2013

Deser T

Gdybym miała prawdziwego wielbłąda, mogłabym go trzymać za szopką, a na zimę w obórce. W wakacje jeździlibyśmy sobie po pagórkach, a w roku szkolnym plułby na moich wrogów.



Foto Rada (Barczewo, 9 września 2013)

piątek, 6 września 2013

rymowanno

 Se miałam oddech od internatu, no to teraz wierszych Ósmego Grzechu : )


Grzegorz 8smy
gŻegotyk

nie pokój z widokiem na cmentarz
będę pamiętać lecz koty w trójcy
jedynie różniące maścią długością
i czułości wektorem od stóp po

wezgłowie przedziałku z wołaczem
przestankowych po drodze i nawet
muchy mam w nosie co ich legion
pomieści bo bez wstępnych lektur

znajdowałem sens w treści żołądka
także a jakże gdy drób słał się
gęsto w kurniku nietoperzy porą
a mi się bujaj mówiono gdy jak pies

na łańcuchu huśtawki szyszką w
głowę wiatru pukany patrzyłem
przez boskie błędem zieleni boisko
na szkołę i znów pacholęcym być

chciałem matołem idącym do budy
w uczycielki warkocz wsłuchanym
mówiącej to pies to stasiek to koń
tu jowisz tu słońce lepsze niż bóg

na ołtarze - puć tu do mnie dziecko
puć pobaw z mną ci każę